Bardzo mi się podobało.
Miejsce kawiarniane ale z dobrym zapleczem ekspozycyjnym. Porządne oświetlenie, system do wieszania prac. Wszystko gra. Przyszło i przyjechało dużo ludzi. Przyjechało bo to Jabłonna i od centrum Warszawy z 20 kilometrów. Tym bardziej było mi miło, że tyle narodu wpadło.
No i jeszcze wywiad. Troszkę się rumienię ale co tam... :)
Miejsce kawiarniane ale z dobrym zapleczem ekspozycyjnym. Porządne oświetlenie, system do wieszania prac. Wszystko gra. Przyszło i przyjechało dużo ludzi. Przyjechało bo to Jabłonna i od centrum Warszawy z 20 kilometrów. Tym bardziej było mi miło, że tyle narodu wpadło.
Wszystkim serdecznie dziękuję za przybycie, prezenty i twórcze rozmowy.
Dziękować każdemu z osobna było by problematyczne. Co by było gdybym o kimś zapomniał? Zajęło by to zresztą mnóstwo miejsca.
Robertowi Żbikowskiemu wypada bo to kurator mojej wystawy i człowiek organizator, malarz, fotograf, grafik, orkiestra...
Mamie też dziękuję bo ona 200km zrobiła żeby być. Moim dzieciom też bardzo, reszcie rodziny, przyjaciołom, z STFZ złotnikom i moim wieloletnim z różnych bajek. Tym co przyprowadzili innych żeby zobaczyli jak wieś wita się z miastem :)
Jeszcze chcę podziękować Marysi mojej córce bo to ona te zdjęcia zrobiła :*
Co do miejsca jeszcze. Warto tam podjechać się zainteresować bo miejsce fajne, dobra kawa i łakocie. Moim zdaniem można też uciąć sobie fajny spacerek po okolicznych krzakach. Wystawa wisi do 6ego stycznia więc można sobie też popatrzeć i coś upatrzeć, wybrać.
Komentarze
Prześlij komentarz