Ogromną ochotę miałem na zrobienie miski takiej jednej.
Niestety bez szlifierki kątowej która mię się spaliła ostatnio, nie było szans.
Szczęściem mym, że znam chłopaków z Bass Polska.
Napisałem do nich i w 2 doby miałem już szlifierkę.
Niestety bez szlifierki kątowej która mię się spaliła ostatnio, nie było szans.
Szczęściem mym, że znam chłopaków z Bass Polska.
Napisałem do nich i w 2 doby miałem już szlifierkę.
Dostałem ją do testowania.
Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda ale tu to powiedzenie nie jest zasadne.
Sprzęt ten nie drogi, zaskakująco ma małe bicie (wibrację), jest bardzo cicha i do tego wszystkiego ma regulator obrotów.
Całościowo jest na prawdę super. Nawet jestem w szoku.
Dzięki niej mogłem zrealizować swój pomysł. Dzięki Markowi zaś z Bassa, świra nie dostałem bo wiecie jak to jest, jak masz wenę a nie masz czym zadziałać... :)
Nie licząc ukośnicy, szlifierka była głównym narzędziem w realizacji mojego marzenia ;)
Foto słabe ale weź je samemu zrób jak gzy cięły przełokrutnie.
Więc cięcie, układanie, lepienie, klejenie.
Szlifowanie i jeszcze raz szlifowanie.
Trzeba mieć świętą cierpliwość do tego wszystkiego :)))
Efektem końcowym miska śliwkowo, czereśniowa z hebanowymi nogami. Fi 29, H 9 cm.
Komentarze
Prześlij komentarz