Stoliki, stołki

Stoliki, stołki kręcą mnie bardzo. Zima nastała a ja nie mam za bardzo gdzie się wyżywać, bo szopka zawalona od naporu śniegu. Były takie 4 dni ciągłych opadów. Spadło wtedy myślę z 70 cm w sumie. Szopka nie wytrzymała ale co się dziwić. Była to prowizorka po poprzednim właścicielu.
Wiosną zrobię nową gdzie będzie też stolarnia !!! :)
Co do mebelków to doszedł jeden z pnia sosnowego. Pień przywieziony z lasu. Leśniczy fajnie mi pomógł wyszukać odpowiedni materiał. Stała rok sucha w lesie i zaraz po ścięciu przewiozłem metry pod dach. 
Jedna noga w stoliku jest ze śliwki uschniętej z naszego ogrodu.
 Dostałem od ukochanej tokarkę, więc mogłem poszaleć.
Przydał się też hebel i frezarka.
Wszystko nasączone żywicą, żeby trzymało się kupy, bo sosna to drewno miękkie acz urokliwe. 
Śliwkowe drewno twarde i dość ciemne. Pęka ale kiedy suszy się nie zdejmując kory, trzyma się kupy.








Komentarze