Góry zawsze inspirują

Bieszczady moje kochane. Wypad nawet na chwilę daje oddech. 
Mimo, że mieszkam na wsi podkarpackiej to Bieszczady to Bieszczady :)
Schwytaliśmy ostatnie dni zimy prawdopodobnie. Dzień wcześniej na Rawkach jeszcze sypało.
Schronisko pod Rawkami ma się dobrze. Puchatek na Wetlińskiej zamknięty. Nie wiadomo co będzie. Julek zostawił tylko kartkę że dziś nieczynne ale chyba bywa bo zdaje się dym z komina szedł niewielki.
Tak czy siak pogoda była raczej łaskawa i miło było się pokręcić i pogapić.






Kiedy wracam do domu z gór mam wielką ochotę utrwalić ten stan. Dać coś od siebie, zawrzeć w materii emocje, stany zachwytu, energię i ciszę tech miejsc. Nie chodzi mi tu o realizm ale raczej o abstrakcyjne ujmowanie sprawy.

"Rytmy"
Deska jodłowa+ farby akrylowe+ Bieszczady
115/65/45/6cm




DO ZOBACZENIA NA SZLAKU :)

Komentarze